sobota, 4 maja 2013

Rozdział III.


~ Ewelina
Chciałam zrobić na Tomku dobre wrażenie, więc pomalowałam się delikatnie. Ubrałam krótkie spodenki, bokserkę i Vansy. Zabrałam jeszcze sweterek. W kawiarni czekał na mnie Tomek. Zjedliśmy coś i zaprosił mnie na spacer. Chętnie się zgodziłam. W pewnym momencie złapał mnie za ręke i popatrzył głęboko w oczy. Kolejno wzrok skierował ku miom ustom. Zbliżył się do mnie i pocaował mnie. Czułam się wspaniale. Po powrocie do domu czekała na mnie niemiła niespodzianka. Tata oznajmił, że w poniedziałek wracamy do Polski, bo babcia się rozchorowała. Byłam smutna, bu musiałabym rozstać się z Tomkiem. Kiedy Ania wróciła do domu powiweidzałam jej o tym, że musimy wracać. Ta prawie się popłakała. Przytuliłam ją i posstanowiłam zrobić coś, by zostać w Borussi. Następnego dnia pojechałam do cioci, bo obiecałam jej, że jeszcze wpadnę. Wyżaliłam się, że musimy wracać do polski, a mi się tutaj podoba. Zaproponowała, abym razem z Anią została i zamieszkała w jej drugim. Ucieszylam się i zaraz zadzwoniłam do przyjaciółki. Ta również się ucieszyła. Wieczorem zadzwonił do mnie Lewandowski. Zaprosił mnie na imprezę, ale ja nie chciałam iść sama, więc zabrałam ze sobą Tomka i przedstawiłam go Lewemu:
- To jest mój chłopak Tomek.
- Cześć, Robert jestem. Nie wiedziałem, że masz chłopaka.
- Bo jesteśmy razem od wczoraj. - Oznajmiłam. Tomek świetnie tańczył, dlatego też świetnie się bawiliśmy. Tylko Robert był jakiś taki smutny. Kiedy zapytałam go o co chodzi to odpowiedział, że nic ważnego. Już po 40 minutach, poszedł do domu, więc ja też się zbierałam. Byłam zmęczona i położyłam się spać.

~ Robert
Fajnie, że Ewelina zgodziła się na imprezę. Szkoda jednak, że nie przyszła sama tylko z .. Tomkiem - swoim chłopakiem. Straciłem humor na zabawę i zrozumiałem, żę nie mam u niej żadnych szans.

~ Ewelina
Obudziłam się późno, zjadłam śniadanie i pożegnałam się z rodzicami i rodzeństwem. Spakowałam rzeczy i pojechałam nowego tymczasowego domu. Postanowiłam, że pójdę się przejść. W jednym z parków zobaczyłam Tomka z jakąś dziewczyną. Trzymał ją za ręke. Stałam tak i ich obserwowałam. Zbliżył się do niej i pocałował ją w usta. Gdy to zobaczyłam szybko pobiegłam do domu. Zamknęłam się w pokoju i chciałam się wypłakać. Zadzwonił do mnie telefon. Myślałam, że to Tomek, dlatego tez odebrałam. Miałam ochote mu wygarnąć.
- Cześć. - Odezwał się ciepły głos. To Robert.
- Ooo hej. - Odpowiedziałam zapłakana.
- Coś się stało ? Płakałaś ?
- Nie, wydaje Ci się. Przepraszam, ale nie mogę teraz rozmawiać. Pa. - Rozłączyłam się.
Nie minęło 20 min, a w drzwirz mojego domu stał Robert.
- Proszę wejdź.
- Przez telefon wydawao mi się, że płakałaś. Co jest ?
- Byłam się przejść i zobaczyłam Tomka, całującego się z jakąś inną dziewczyną.
- Nie martw się. Nie jest wart Twoich łez. Jesteś na to za śliczna. - Oparłam się o jego ramie i chciałam zasnąć, ale rozległ się dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć.
- Cześć kotku ! - Przywitał mnie Tomek.
- Kotku ? Idź sobie do tamtej, co się z nią całowałeś ! - Krzyknęłam.
- Ejj wiesz, że kocham tylko Ciebie musiu. Nie gniewaj się na mnie. Jesteś dla mnie wszystkim. - Wtedy pocałował mnie i cała złość minęła.
- Może ja już pójdę. - Powiedział Robert i wyszedł bez słowa. Ja zaprosiłam Tomka do środka. Usiedliśmy na kanapie i rozmawialiśmy. Po chwili do domu weszła Ania z Marco i Mario.
- Cześć. - Przywitała nas.
- Cześć. - Odpowiedziałam, uśmiechając się.
- Mario, to jest Ewelina, moja przyjaciółka, a to Tomek, jej chłopak.
- Miło mi. - Powiedziałam podając mu ręke.
- Mi również. - Uśmiechnął się.
- Wchodźcie, siadajcie.
- Nie, my idziemy na imprezę i pomyślałam, żę może pójdziesz z nami ?
- Tomuś idziemy ? - Zapytałam chłopaka. Widać, że Ania chciała, żebym to ja sama z nimi poszła.
- Jasne. - Odpowiedział Tomek.
- Dajcie mi 10 min, przebiorę się. - Pobiegłam na górę. Założyłam rurki, t-shirt i Conversy. Spięłam włosy w kucyk i delikatnie się pomalowałam.
- Jestem gotowa ! - Krzyknęłam schodząc ze schodów.
- Więc chodźmy. - Powiedział Marco.
Na miejscu było dużo ludzi i fajna muzyka. Przyszedł nawet Robert. Mnie trochę bolał brzuch, więc siedziałam i patrzyłam jak tańczą. Obok mnie siedział Robert.
- Czemu nie tańczysz ? - Zapytałam.
- A Ty ?
- Brzuch mnie boli.
- A ja nie mam ochoty na zabawę. Dotrzymam Ci towarzystwa. - Powiedział i uśmiechnął się tak słodko, jak wtedy.. Wtedy kiedy zemdlałam. Po chwili zobaczyłam Tomka, tańczącego z jakąś dziewczyną. On ją objął, a zaraz po tym pocałował. Nie wytrzymałam. Wstałam, podbiegłam do niego i krzyknęłam:
- Nienawidzę Cię !- Uciekłam z budynku. Za mną wybiegł Tomek i próbował mnie przytulić.
- Zostaw mnie ! Daj mi spokój. - Krzyczałam zapłakana. Chłopak złapał mnie mocno za rękę i ściskał z całej ciły. Na szczęście w porę pojawił się Robert.
- Zostaw ją ! - Powiedział.
- Bo co ? - Postawił się Tomek. Wtedy to Robert uderzył Tomka, a ja uciekłam, lecz Lewandowski poszedł za mną.
- Ewelina. - Powiedział ciepłym głosem.
- Daj mi spokój. Proszę.
- Chodź zawiozę Cię do domu. - Zaproponował. Nie miałam siły odmówić. Zaniósł mnie na łóżko i przykrył kocem. Szybko zasnęłam.

~ Ania
Widziałam jak Ewelina wyszła z budynku. Za nią Tomek i Robert. Widziałam też jak zabawiał się jej chłopak. Nie pójdę za nią. Zostawie ją samą z Robertem. Może porozmawiają ...

~ Robert
Nie rozumiem, jak ten idiota mógł nie doceniać takiego skarbu jak Ewelina. Powinien się cieszyć, że miał to szczęście z nią być. Dziewczyna była cała roztrzęsiona. Nie mogłem jej tak zostawić. Odwiozłem ją do domu, zaniosłem na óżko i przykryłem. Chciałem dać jej buziaka, ale tego nie zrobiłem. Nie chcę wykorzystywać takich sytuacji.

~ Ewelina
Kiedy się obudziłam, byłam w kiepskim stanie. Wzięłam prysznic i zeszłam do kuchni. Była tam już Ania i robiła śniadanie.
- Chcesz naleśnika ? - Zapytała uśmiechając się.
- Jasne, dziękuję. - Powiedziałam przytulając ją. Po śniadaniu postanowiłyśmy iść na rolki.
- Ale ja nie umiem jeździć. - Zaśmiałam się do Ani.
- To Cię nauczę. - Odparła. Po drodze spotkałyśmy Roberta i Reusa. Gdy Ania go zobaczyła rzuciła mu się w ramiona i pocałowała go.
- To my sobie pojedziemy, bo musimy pogadać. - Powiedziała przyjaciółka i odjechała razem z Marco.
- Dziękuję, że wczoraj mnie odwiozłeś. A tak pro po rolek to ja nie umiem jeździć, musisz mi pomóc. - Powiedziałam.
- Jasne. - Odpowiedział. Stanęłam prosto, a Robert był za mną. Po chwili złapał mnie za biodra, a głowę położył na moim ramieniu. Delikatnie popchał mnie w przód. Po 15 minutach, potrafiłam jechać już sama, ale dla pewności wolałam trzymać Roberta za rękę. Przewróciłam się kilka razy, ale Lewy zaraz pomagał mi wstać. Po części robiłam to celowo..

~ Ania
Rozmowa z Reusem była tylko pretekstem, aby zostawić ich samych. Robert uczył ją jeździć. Tak słodko razem wyglądają.

~ Robert
Byłem zadowolony, że mogłem z nią pobyć sam na sam. Chciałem zaprosić ją na randkę, ale brakło mi odwagi.

~ Marco
Doskonale wiedziałem, że Robert lubi tę dziewczynę bardziej niż kto kolwiek inny. Życzyłem im jak najlepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz