czwartek, 4 lipca 2013

Rozdział IX.


~ Robert
Kiedy zobaczyłem jak Ewelina i Marco się przytulają myślałem, że zwariuję. Kochałem ją nad życie i nie mogłem znieść myśli, że ona i Reus.. Kamień spadł mi z serca kiedy dowiedziałem się, że między nimi nic nie ma. Zdziwiły mnie tylko słowa Eweliny: ' A Tobie też się układa. '; ' Przecież byłeś na randce z jakąś dziewczyną '. Nie mam pojęcia o co jej chodziło. Kiedy wychodziłem, a ona mnie zawołała już myślałem, że chce mi powiedzieć coś ważnego. Myliłem się.
W każdym bądź razie doszedłem do wniosku, że muszę jej powiedzieć co czuję. Już dłużej nie wytrzymam.

~ Ewelina
Wstałam o 9:00. Trening był o 11:00, więc miałam sporo czasu. Ubrałam krótki spodenki, białą bokserkę ' Jack Daniel's ' i białe conversy. Na stadion poszłam pieszo. Dotarłam o 10:30. Nikogo jeszcze nie było, więc usiadłam na murawie. Chwilę potem ktoś z tyłu zasłonił mi oczy. Na początki się przestraszyłam, ale po chwili zorientowałam się że to Marco.
- Reus ! Chcesz żebym dostała zawału ?
- Nie przeżyłbym tego skarbie. - Puścił mi oczko i ucałował mnie w policzek. - Mówiłem już, że Cię kocham ?
- Taak mówiłeś, już wiele razy. Ja Ciebie też .. - Przytuliłam go mocno. - Co ja bym bez Ciebie zrobiła ?
- No nie wiem, nie wiem. Chciałeem zaprosić Cię dzisiaj na kolację.
- Na kolację ? Co kombinujesz ?
- Jaa ? Nic nie kombinuję. Będę u Ciebie o 19:40.
- Ok, może być. A z jakiej to okazji ?
- Zobaczysz. Musisz tylko pięknie wyglądać. - Uśmiechnął się i po krótkim zastanowieniu kontynuował - Jaki ja niemądry. Przecież Ty zawsze pięknie wyglądasz. - I uderzył się ręką w czoło.
- Marco, Marco .. Ty to wiesz jak człowieka rozśmieszyć. Idź już do szatni. - Po chwili wszyscy chłopcy wyszli na murawę i zaczęli trening. Ja zrobiłam im kilka zdjęć. Wyszły świetnie. Po 2 h chłopcy byli wykończeni. Leżeli na murawie jak martwi.
- Zrobiłam Wam kilka zdjęć. Chcecie zobaczyć ?
- Jasne ! - Odpowiedzieli. Pokazałam im wszystkie zdjęcia. Niektóre były bardzo śmieszne, więc i nie zabrakło śmiechu. Po chwili zadzwonił do mnie telefon. To była Milena.
- Cześć siostra !
- No siema mała. Co tam ?
- Fajnie, fajnie. Chciałam zapytać czy mogłabym przyjechać do Ciebie do Dortmundu na kilka dni.
- No jasne ! Wpadaj kiedy chcesz. Daj tylko znać, żebym mogła Cię odebrać z lotniska. Do zobaczenia.
- Pa.
- Kto to ? - Zapytał Marco.
- Moja siostra. Odwiedzi mnie w najbliższym czasie.
- W ładna ta siostra ? - Zapytał Mario !
- Goetze !
- No co ? Pytam tylko. - Wszyscy się zaśmiali.
- Zobaczysz. Dobra zbierajcie się już.
- Do zobaczenia. - Szepnął do mnie Marco, a ja się uśmiechnęłam. Byłam ciekawa z jakiej okazji ta kolacja. Do domu wróciłam taxówką. Nudziło mi się, więc oglądałam telewizję. O 16:00 zadzwoniłam do Ani i umówiłam się z nią na kawę u mnie w domu. Powiedziała mi, że z Marco układa jej się świetnie i chciałaby tylko, żebym ja zeszła się z Robertem. W tamtej chwili pomyślałam sobie ' Ja też bym chciała ' ..
Pożegnałyśmy się przed 18:00. Ja wzięłam prysznic i zaczęłam się szykować. Ubrałam nową sukienkęmiętowe buty i zabrałam ze sobą kopertówkę. Założyłam też kilka dodatków; m.in. bransoletkę. Delikatnie się pomalowałam. Marco przyjechał punktualnie. Zadzwonił dzwonkiem, a ja do niego wyszłam. Otworzyłam drzwi a ten dziwnie na mnie patrzył.
- Coś nie tak ? 
- Nie, nie. Wszystko świetnie. Wyglądasz prześlicznie.
- Dziękuję. - Ucałowałam go w policzek. - Idziemy ? 
- Jasne, chodź. Ale wcześniej zawiąże Ci oczy.
- Ale po co ? 
- Żebyś nie wiedziała, gdzie jedziemy. - Popatrzyłam na niego podejrzliwie. - Ufasz mi  ? 
- Doskonale wiesz, że tak. Jak nikomu innemu. 
- To nie bój się.
- Zgoda. - Wsiadłam do samochodu z zawiązanymi oczyma. Byłam ciekawa gdzie mnie zabierze. 
- Jesteśmy na miejscu. - Rzekł po chwili.
- Czyli mogę zdjąć tę chustkę z oczu ? 
- Nie. Jeszcze nie. Bądź cierpliwa. - Wyszliśmy z samochodu. 
- No teraz już możemy zdjąć chustkę. - Przede mną był pięknie nakryty stół.
- Zaaraz wracam. - Powiedział Marco i szybko wyszedł. Zorientowałam się, że to dom Roberta. Co on robi ? Zaprasza mnie na kolację, zostawia mnie samą i gdzieś ucieka. Stałam tak, gdy ktoś za mną stanął. 
- Robert ? Co Ty tu robisz ? - Był w garniturze. 
- To mój dom. - Uśmiechnął się. 
- Tak, wiem ale .. - Przerwałam, bo ten tak jak Marco dziwnie mi się przyglądał. - Coś ze mną nie tak ? Czemu tak dziwnie się na mnie patrzysz ? 
- Wszystko ok. Wyglądasz nieziemsko. 
- Dziękuję. - Wtedy właśnie pojawił się Marco. 
- Powodzenia mała. Kocham Cię. - Szepnął mi do ucha i wyszedł. Teraz już zrozumiałam. Ta kolacja to dla mnie i dla Roberta. Zaskoczyło mnie to. 
- Usiądź proszę. - Powiedział Robert wskazując na stół pełen pyszności. Usiadłam na wyznaczonym miejscu. [...]
- Kolacja była przepyszna. - Uśmiechnęłam się. 
- Cieszę się, że Ci smakowało. 
- Z jakiej to okazji ? 
- Mam dla Ciebie niespodziankę. - Powiedział tak jakby chciał zmienić temat. - Ale nie tutaj. Musimy gdzieś jechać. Chodź założę Ci chustkę. 
- Znowu ? Marco też mi ją zakładał. 
- Bo nie chciałem, żebyś się zorientowała przed czasem o co chodzi. - Lewandowski założył mi chustkę. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy .. 
Po krótkiej chwili byliśmy na miejscu. Czułam, że wsiadamy do jakiejś windy. Robert prowadził mnie za rękę. Po chwili znajdowaliśmy się na jakimś balkonie. 
- Jesteśmy na miejscu. - Odwiązał mi chustkę. Gdy to zobaczyłam nie wiedziałam co powiedzieć. 
- Jejku .. Nie wiem co powiedzieć .. 
- Ale ja wiem. Ewelina od dawna chciałem Ci to powiedzieć. Kocham Cię. Myślałem, że mi przejdzie, ale nie. Jesteś wyjątkowa i niepowtarzalna. - Kiedy mi to powiedział łzy zaczęły mi napływać do oczu. Czego chcieć więcej ? Jestem z najważniejszą dla mnie osobą. Mało tego. Ta osoba właśnie wyznała mi miłość. Stoję na balkonie przed blokiem, na którym widnieje serce. W niektórych oknach zapalonych świateł stoją ludzie i przyglądają się nam. Odebrało mi mowę. Nie wiedziałam co mam zrobić. Wtedy pocałowałam Roberta i powiedziałam:
- Robert. Ja Ciebie też kocham. Nawet nie wiesz jak bardzo..

***

Ta chwila była cudowna. 
- Tak długo na to czekałam. - Uśmiechnęłam się. - Dziękuję. 
- Wiesz Ewelina, ja Ci pokażę mężczyznę, jakiego jeszcze nie znasz.. - Wtedy mocno mnie przytulił. - Poczekaj chwilę. Mam coś dla Ciebie. - Przyniósł jakieś pudełeczko. W środku była bransoletka z zawieszką, na której było wygrawerowane:
 * Ewelina & Robert *
  30.07.2013 r. 
- Dziękuję, jest cudowna. - Byłam zachwycona. 
- Jeszcze coś dla Ciebie mam. - Przyniósł koszyk z truskawkami i szampana. - Masz może ochotę na małą przekąskę ? 
- Bardzo chętnie. - Siedzieliśmy i zajadaliśmy się przepysznymi truskawkami. Robert włączył muzykę.
- Czyje to mieszkanie ? - Zapytałam zaciekawiona. 
- Moje. 
- Po co Ci mieszkanie, skoro masz swój dom ? 
- To mieszkanie jest moje od dzisiaj. Wynająłem je specjalnie na tę okazję. - Wtedy go pocałowałam. 
- A skąd wiedziałeś, że Twój plan wypali ? 
- Nie wiedziałem. - Uśmiechnął się. - Mówiłem już, że ślicznie wyglądasz ? 
- Tak, mówiłeś. 
- To powtarzam po raz kolejny. Ślicznie wyglądasz. 
- Dziękuję, Ty też. Pora zbierać się do domu.
- Jeśli chcesz możemy spać tutaj. 
- Nie. Przepraszam wolałabym wrócić do siebie. 
- Oczywiście księżniczko. - Lewy zawiózł mnie do domu i odjechał. 

~ Robert 
Ten wieczór był wyjątkowy. Nareszcie powiedziałem jej co czuję. Myślałem, że już nigdy się nie odważę, a jednak .. Mam nadzieję, że teraz wszystko się ułoży po mojej myśli. 

__________________________
I jak się podoba ? :) Ewelina z Robertem cieszycie się ? ;-*  Przy okazji zapraszam Was na fanpage: 



3 komentarze:

  1. Świetny rozdział.Mam nadzieję że wszystko będzię ok i że ona bedzie z Robertem forever

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam cię do Liebster Award wiecej u mnie http://meinlebenistscheibe.blogspot.com/p/liebster.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam Twój blog od początku i muszę przyznać, że... jest świetny! :)
    Super piszesz! ;D
    Ale chłopcy to wszystko zagrali, to było takie słodziaśne *.*
    Aww <3
    Z niecierpliwością czekam na nexta ;3
    Zapraszam również do mnie :)
    http://niebezciebie.blogspot.com/
    Mile widziany komentarz :D
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń